środa, 29 lipca 2015

Bandzior

Zapomniany jak stara płyta z gramofonu,
jak pudełko baniek mydlanych.
Zadaje się z przydrożnym chamem.
Otulił się lekką kołdrą zrobioną z elementów ulicy.
Wydarł się na przechodnia, wdał się w bójkę.
''To dobry chłopak'' - mawiali
Kilka otarć na przedramieniu uczyniło z niego bandziora.
Modlił się do Boga, lecz Ten go nie wysłuchał...
Odszedł, bo nie wiedział dlaczego.
Nikt mu nie wytłumaczył na czym polega świat.


6 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie szata Nas zdobi. Niewielu jest prawdziwych "bandziorów". Większość to ludzie, którzy w złym momencie wyjrzeli za okno...

    OdpowiedzUsuń
  3. człowiek z natury jest podatny na wpływy innych, i często wybiera łatwiejszą drogę do przystosowania się w świecie. Ja tak to odebrałam, zapraszam - http://slowopasja24.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak czytam ten wiersz, co prawda swój ale zawsze czytam je też jakby z zewnątrz, to mogę powiedzieć tak:
    Kojarzy mi się to z młodym chłopakiem, który wyszedł gdzieś, może ćpał, może wpadł w złe towarzystwo. "Kilka otarć na przedramieniu uczyniło z niego bandziora". Coś drobnego, nic znaczącego spowodowało, że został tytułowym bandziorem. W domu mawiali tylko że to dobry chłopak natomiast nikt nie dał mu miłości, nikt nie wytłumaczył gdzie, jak kiedy, co powinien ze swoim życiem zrobić. Woli teraz grać z przydrożnymi chamami w butelkę i popijać piwsko. Dziecięcą wiarę też już dawno stracił, bo "Bóg go nie wysłuchał" jak może modlił się o lepsze jutro.

    OdpowiedzUsuń