piątek, 18 lipca 2014

Dusza poezji

Dziś proponuję zagłębić się w tekst mojego eseju o poezji.


W pragnieniach ludzkiej duszy zawsze jest coś głębszego. To jest coś, czego nie da się znaleźć na ulicy, nie da się znaleźć w przygodnej znajomości z kobietą czy mężczyzną, nie da się osiągnąć przez stan upojenia alkoholowego czy narkotycznego transu... Swego rodzaju pustkowie które sprawia, że nie czujemy się dobrze, że ogarnia nas smutek czy roztargnienie. Wieczna niepewność chwili, codzienność, szara rzeczywistość. Stan permanentnego niezaspokojenia duchowego, wiecznego pragnienia wody życia. Mówiąc o duszy mam na myśli sam środek ludzkiej egzystencji, to ''serce'' jakkolwiek je pojmujemy, które każdy z nas przecież ma, które niejako w nas ''siedzi''. Nasze osobowe ''ja'', ducha, którego Najwyższy tchnął w Adama stwarzając go z prochu. 
Cóż to znaczy? Czym jest ta głębia? Nie wiem, gdzie należy jej szukać, ale wiem, że jest zawsze niezaspokojona. To niezwykle silna część każdego i każdej z nas. Człowiek sam w sobie chyba nie jest w stanie ogarnąć tej pustki, tej głębokości i szerokości, tego pragnienia, które go wypełnia. Ale przecież każdy z nas je ma. Na świecie nie ma człowieka bez duszy. Jednakże nie każda dusza jest duszą poezji.
 Niewiele istnieje prawdziwych dusz poezji... Przeciętny człowiek nie snuje rozważań o życiu i śmierci, nie jest zaintrygowany szeroko pojętą sztuką, nie szuka wielkiej miłości, która może i by zapełniła tę duchową pustkę którą odczuwa. Przeciętny i pospolity człowiek nie sięga po wysokiej rangi lekturę, nie kontempluje godzinami istnienia Boga, nie rzuca się w oczy, nie pisze. Aczkolwiek chyba za dalekim posunięciem były słowa: nie pisze. Oczywiście, że pisze. Notatki z uczelni, listę kolejnych zakupów, zaproszenie na urodziny, kolejny głupi żart na facebookowym czacie. Najzwyklejszy obraz. Tak więc jednak piszemy. Tylko jak to pisanie ma się do duszy poezji? Tak na prawdę poezją w dzisiejszych czasach jest wszystko. Urywek marnego zdania wypowiadanego w pośpiechu do mamy przed wyjściem z domu też. Czyżby? Czy nigdy nie zastanawiałeś się jak poznać sztukę? Gdzie szukać tej całkowitej pewności, że na prawdę poezja jest poezją...? Gdzie mam spojrzeć skoro chcę ujrzeć prawdę? 
Patrz w głąb siebie. Znajdź to miejsce które tak usilnie pragnie czegoś więcej. Czego tak na prawdę chcesz? Usiądź i pomyśl: czy potrafię być poetą? 
W głębi mnie istnieje coś czego nie da się ukazać światu inaczej niż za pomocą szeregu bogatych i ujmujących metafor, epitetów czy porównań. Te środki, stylistyka, wybujałe rozważania i piękne słowa pochodzą z wnętrza choć świat zewnętrzny prowokuje i ubogaca je. Wszystko co zewnętrzne niejako przekształca moją rzeczywistość i unosi mnie w powietrze, w sferę marzeń i pragnień tworząc coś, czego sama nie potrafiłabym wytworzyć. Ludzie pytają, ile czasu powstaje jeden wiersz. Odpowiem, nie więcej niż pięć minut. Dlaczego tylko tyle? Przecież powinno się pisać dłużej! -odpowie ktoś z oburzeniem. Nie zrozumiem go. Przecież to wszystko już jest we mnie od dawien dawna. To było w moim sercu przez lata. Trzeba to tylko przepisać z mojej duszy na kartkę. Tak na prawdę najtrudniej jest usiąść i zdobyć się na odwagę by szukać w sobie tego wszystkiego. Nazywanie emocji czy uczuć nie jest rzeczą arcyłatwą. Natomiast przekazywanie tychże emocji w sposób poetycki jest znacznie prostsze. Może dlatego, że w tym momencie tylko sam poeta wie co jak nazwał. Pisząc, dusza poety tworzy własny język, taki, którego jeszcze nie ma. Poeta tworzy własny świat, świat swoich wyobrażeń w którym w gruncie rzeczy tylko on jest zamknięty. W nim jest czas na wszystko. Można do woli rozmyślać, snuć plany. Tylko w tym świecie człowiek zamyka się w tej pustce i bezgranicznym pragnieniu ''więcej''.
Także i sama poezja ma duszę. Ktoś może powiedzieć: to niemożliwe, nie zgodne z chrześcijaństwem, to bzdura!  A jednak. Poezja stworzona przez szereg różnych okoliczności które sprowokowały poetę do sięgnięcia po pióro i papier ma duszę. Można powiedzieć, że duszą wiersza, jest sam poeta. Ten jakże znienawidzony przez licealistów podmiot liryczny jest w tym momencie tak ważny! Poeta jakgdyby wchodzi sam w swoją sztukę sycąc się nią i napełniając. Przez swoje własne emocje ma tą moc stwórczą, tchnienie życia jakim obdarza swoje wiersze. W tym właśnie momencie zawsze dziwię się ludziom, którzy tak lekko podchodzą do poezji. Powinno się czytać ją ostrożnie, z nabożeństwem. Powinno się obdarzać ją szacunkiem i miłością gdyż w przeciwnym razie bezcześci się duszę czyli samego poetę. Teraz już jasne jest, że traktując poezję źle, wyrażamy brak jakiegokolwiek poszanowania dla jej autora. Nie jest to moją ani niczyją sprawą osądzać czy dany wiersz jest ładny czy brzydki. Za to sprawą każdego z nas osobno i nas jako społeczeństwa jest dostrzeżenie w każdym tekście tej głębi jaka w nim jest. To niesamowite, że każdy autor, pisząc, daje nam klucze do tego niezwykłego świata, którego on sam stwarza. Każde słowo to jeden krok dalej, posunięcie się mały kawałeczek do przodu i odkrywanie czym jeszcze poeta może nas zaskoczyć. 
W pragnieniach ludzkiej duszy zawsze jest coś głębszego. To jest coś, czego nie da się znaleźć na ulicy, nie da się znaleźć w przygodnej znajomości z kobietą czy mężczyzną, nie da się osiągnąć przez stan upojenia alkoholowego czy narkotycznego transu... Sztuką jest to, by głębia pozostała głębią, by tajemnica nie została odarta ze swojej godności. Sztuką jest odnaleźć sens w duszy poezji, zatrzymać się na chwilę w swojej własnej duszy i wiedzieć, że nikt i nic nie zapełni tej pustki jeśli my będziemy zamknięci na nowe, może lepsze doświadczenia, na nową miłość, nową sztukę.

niedziela, 13 lipca 2014

Fire inside me

Paliła 
Tak bardzo palący uścisk jej dłoni...
Wypalała moje wnętrze jednym słowem, jednym gestem.
Byłbym w stanie rzec:
Jednym spojrzeniem nienawiści spaliłaś me serce...
Istotnie.
Przegrałaś w tej grze
To tylko gra...
Samotność, bezpruderyjne spojrzenia
Karcąc samą siebie dokonała zagłady jego... Kogo?
Ukochanego, wszechwiedzącego, zachwycającego
Oszukała mnie...
Tania wariatka paląca tanie papierosy 
Niczym obłąkana chwyciła mą dłoń i wbiła w nią paznokcie
Z całej siły...
Popłynęła krew.
Czerwień jej ust zmieszała się z krwią. 
Zabiła... 
Dotyk spotęgował bicie serca 
Ogień jej ciała oparzył moją duszę.
Płonę.