wtorek, 10 grudnia 2013

Zwycięstwo sentymentu

Każda Za-bardzo lub Nie-dość.
Spowiła mnie mgła złowieszcza
gdy podszedłeś.
Chmury zamgliły mój obraz.
Jednakże w sekundzie rozbłysło słońce.
Jasność, kolory, wielobarwne kwiaty
pojawiły się na horyzoncie.
Wyobraź to sobie - mówię do Ciebie.
Byłeś małomównym samotnikiem?
Może nie wystarczyły Ci te wrażenia.
Kolejny raz. Za-bardzo lub Nie-dość
Ponad przepaścią wzniósł się most nadziei
i przeszłam.
Chciałam, pragnęłam.
Mówiłeś, pisałeś -
pisałem.
Wiele nie chciałem.
Nic nie otrzymałem.
Słowa Twe, rzucone na wiatr porwałam.
Wyniosły, zbyt wzniosły, za mało podniosły.
Podszedłeś - przestraszyłam się.
W oczach nie zobaczyłam niczego.
Przytuliłeś - nic nie poczułam.
Tani, nic nie warty sentyment...
Wygrałam siebie
lub wygrałam ze sobą.

piątek, 6 grudnia 2013

Biegnij, proszę

Wciąż ten sam obraz...
Przed oczami maluje się śnieg
Doliny, rzeki, pagórki.
Wpatrzona w tamten obraz.
W tamten obraz Ciebie
Takiego Ciebie którego już nie ma.
Zamiast śmiechu przyszedł płacz
Niezrozumienie, niespełnienie, nieporozumienie
Słowa kołyszą się łagodnie na drzewach jak wiosną.
Dojrzałeś, wiem
To ja zatrzymałam czas
Wpatrzona ciągle w kłamliwy obraz. 
Nieprawdziwy i niewinny.
Nie chciałam, przecież wiesz, 
zrozumiesz
Małe miasto zarwało tę nić. 
Jedna chwila, jedno miejsce. 
Tylko jedno chcę powiedzieć i wiesz, 
że to słowa dla Ciebie. 
Uwolnij się i biegnij, 
jak najdalej.

środa, 4 grudnia 2013

Skały i pragnienia

Czy budowanie na skale zda się na cokolwiek?
Czy nie runie - dom z podłożem zbudowany?
Czy nie odpłynie, nie zawiedzie, nie upadnie...
Utrata
Wiary, nadziei, miłości.
Strata czasu.
Dom zbudowany na skale - spłonął.
A przecież bramy piekieł miały go nie dotknąć.
Nie ruszyłam się z miejsca,
Nie ratowałam.
Nie dodałam gazu, nie przyspieszyłam
Nie jeździłam porsche.
To - nie - to
Upadła, a upadek jej był wielki.
Roztrzaskana na miliard kawałków.
Wzrok utkwiła w czymś odległym? - nie
Zawiesiła go w pustej przestrzeni.



---




Z rozbiegu skoczyłem.
Przeskoczyłem zranienie, uczucie, nasz własny świat.
Tak bardzo własny, ten, którego kiedyś tak pożądałem.
Przestałem żałować, ona też.
Zerwał się wicher - zapragnąłem ucieczki.
Uczucia - nie skończyły się.
Pragnę, błagam, czekam.
Złam moje serce jeszcze raz.
Złam nasz dom, nasze życie, nasz świat.
Cierpliwość się skończyła.
Metafory, wyliczenia, środki stylistyczne, melodia.
C-dur, D-dur, F-dur, G-dur
Emocje
Może to Chopin?
Albo Bach?
Nie pamiętam.
Ta melodia urwała się wraz z Twoim odejściem.
Nie dokończysz jej...
Pamiętam, że śpiewała.
Nie wiem po co, dlaczego, nie wiem jaki był sens.
Czy życie uległo zmianie?
Czy ona żyje?
Umarła.
Wyrok śmierci padł na Nią.
Zdradziła śmierć
Zdradziła swoją odwieczną kochankę z którą sypiała w nocy
a rozstawała się w dzień.
Ona pisała.
Pisała listy dzień w dzień.
Piosenki? Wiersze? Sonety?
O czym opowiadam?
Celowość bezcelowa.
Czemu?
Jak?
Gdzie?
Kiedy?
Zabiła
Straciła
Wyszła
Zostałem.