środa, 4 grudnia 2013

Skały i pragnienia

Czy budowanie na skale zda się na cokolwiek?
Czy nie runie - dom z podłożem zbudowany?
Czy nie odpłynie, nie zawiedzie, nie upadnie...
Utrata
Wiary, nadziei, miłości.
Strata czasu.
Dom zbudowany na skale - spłonął.
A przecież bramy piekieł miały go nie dotknąć.
Nie ruszyłam się z miejsca,
Nie ratowałam.
Nie dodałam gazu, nie przyspieszyłam
Nie jeździłam porsche.
To - nie - to
Upadła, a upadek jej był wielki.
Roztrzaskana na miliard kawałków.
Wzrok utkwiła w czymś odległym? - nie
Zawiesiła go w pustej przestrzeni.



---




Z rozbiegu skoczyłem.
Przeskoczyłem zranienie, uczucie, nasz własny świat.
Tak bardzo własny, ten, którego kiedyś tak pożądałem.
Przestałem żałować, ona też.
Zerwał się wicher - zapragnąłem ucieczki.
Uczucia - nie skończyły się.
Pragnę, błagam, czekam.
Złam moje serce jeszcze raz.
Złam nasz dom, nasze życie, nasz świat.
Cierpliwość się skończyła.
Metafory, wyliczenia, środki stylistyczne, melodia.
C-dur, D-dur, F-dur, G-dur
Emocje
Może to Chopin?
Albo Bach?
Nie pamiętam.
Ta melodia urwała się wraz z Twoim odejściem.
Nie dokończysz jej...
Pamiętam, że śpiewała.
Nie wiem po co, dlaczego, nie wiem jaki był sens.
Czy życie uległo zmianie?
Czy ona żyje?
Umarła.
Wyrok śmierci padł na Nią.
Zdradziła śmierć
Zdradziła swoją odwieczną kochankę z którą sypiała w nocy
a rozstawała się w dzień.
Ona pisała.
Pisała listy dzień w dzień.
Piosenki? Wiersze? Sonety?
O czym opowiadam?
Celowość bezcelowa.
Czemu?
Jak?
Gdzie?
Kiedy?
Zabiła
Straciła
Wyszła
Zostałem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz