środa, 20 listopada 2013

I'm losing control..

Wokół mnie panuje ciemność. Mroki nocy otaczają mnie zewsząd. 
Kroczę w tej nocy i tracę kontrolę. 
Widzę ciemność dookoła siebie, a właściwie tylko wielką pustkę.
To tak, jakby ciemność mnie pochłaniała. 
Czuję się tak, jakby ona była celem i sensem życia. 
Poza wielką pustką nic więcej nie ma. 
Tkwię w jednym punkcie, w martwym punkcie tęsknoty. 
Nie ma już kolorów, blasków, jasności i tęczy. 
Nie ma ani kropli słodyczy. 
Tylko lęk, grzech, śmierć i samotność.
Czuję się tak, jakby Twoje wieczne światło zawiodło. 
Tak, jakby nie było ratunku dla ginących. 
Czy to jest ta noc? Wieczna noc bez Ciebie?
Ta noc bez jasności? Bez Twojego promienia światła?
Czy moje życie straciło sens?
Zadaję sobie kolejne pytania. 
W oddali słyszę Twój głos.
Gdzieś daleko w swoich wspomnieniach widzę Twoją twarz.
Czuję ciepło Twojej dłoni. 
Nie mam żalu, że odszedłeś. 
Noc jest mi światłem.

1 komentarz:

  1. Uznałem, że przeczytam od najstarszego i...
    Tak, mi też noc jest światłem.

    OdpowiedzUsuń