środa, 20 listopada 2013

Don't know, don't go, don't love

Nie będę mówić znam - bo nic nie jest mi znajome.
Nie powiem przebacz - bo wszystko jest niezawinione. 
Nie powiem kocham - bo to snem się wydaje.

Sugeruję wiele. Zaprzątam Twoją głowę sprawami prozaicznymi. 
Mieszko, Krzywousty, Napoleon - Nie znam ich. 
Dorosła jestem wiekiem ale jeszcze nie dorosłam. 
Dojrzali ludzie wokoło mnie 
lecz przy mnie pustka, nie ma nikogo. 
Gdybyś wiedziała jak bardzo się mylisz, 
dziewczyno, dokąd idziesz!
Słowa bez celu, sensu, znaczenia. 
Historia życia zamiast życie historią. 
Upada ona zamiast wznieść się wysoko. 
Przeszedłeś blisko. Nie oglądałeś się za siebie.
Ja stojąc obok nie mogłam Cię dotknąć bo byłam daleka. 
Przebaczenie nastąpiło lecz żal pozostał w Twojej duszy. 
Przekroczyłeś granice, zawiodłeś, kłamałeś, raniłeś. 
Oboje oprawcami, oboje ofiarami. 
Niewielkie wojska niemieckie wkroczyły i zabiły. 
Oboje zabili. 
Śmierć nas nie ominęła, nie odeszła, nie uniknęliśmy. 
My. Tacy my jak zawsze. 
Odpłyń ze mną kochanie, teraz i na wieki. 
Odpłyń ze mną. Co będzie, to będzie. 
Przecież nic nie jest ważne. 
Zbyt słaby byłeś by pływać. Po jeziorze, zwyczajnie. 
Unieść się nad ziemię. 
Unieść się ponad wodę. Unieść się z wiatrem. 
Nie znany mi już jesteś, obcy.
Wciąż tak tajemniczy lecz śmiesznie prosty. Tak trudny zarazem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz