środa, 20 listopada 2013

Ekspresyjno-ekstrawertyczna, double love !

-----
Wyobrażeniem nadaję kolor. 
Ekspresyjno-ekstrawertyczny. Bordowo-modny.
Oczy piwne lub jakieś. W żyłach popłynął alkohol.
W dłoni trzyma papierosa.
Najpospolitszy obraz... Za słaby.
Nie dla mnie. 
Potrzeba ciągłych wrażeń. 
Silniejszych uczuć, większych emocji, uniesień. 
To w mojej duszy. 
Nie-subiektywna, jeszcze mniej obiektywna. 
Latająca, czasem śpiąca, poetycko dorastająca. 
Nie masz dokąd iść? Dlaczego sama? 
Pół-przytomna, blada. Obraz maluję błyskawicznie. 
Drę rysunki, drę uczucia. Zwykłe. Papierowe. 
Jeden moment - nie przekonasz mnie. 
Już za późno. Jest narysowany. 
Ciemna zieleń - Artysta. 
Może zwykły, dla mnie niezwykły. 
Prostak nie zrozumie, uczony nie pojmie. 
Odnów, rozpal, zapal. 
Zapalniczka czy zapałka? 
Nie wiem. Słowa nie mają znaczenia. 
Wrażenie upadło, uczucie wygasło, emocje zniknęły.
Uniesienia opadły.
Płótno podarłam. 
Ekspresyjno-ekstrawertycznie. 

-----
 Walcząca z tygrysem, nieśmiała. 
Mimo bólu, mimo wszystko, zawsze wytrwała. 
Podeszła do lustra, tęcza rozbłysła -
Widziała. 
Impresja. Najdelikatniejsze brzmienie.
Akustyczne, wręcz MISTYCZNE. 
Za późno by kłamać. Za późno na zamianę miejsc. 
Chyba dorosła, lecz jeszcze nie dorosła. 
Może nie-dojrzała. 
Z pozoru NIE - tak mylą pozory. 
Gra słów, gra zmysłów, słowa lubią grać.
Ona też gra. 
Jej życie to gra. 
Artystka a może mała dziewczynka. 
Zawsze piękna, zielonooka, różowa. 
Lecz nie zna wartości. 
Czasem wyzbyta moralności. 
Zawsze wbrew normalności.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz