I koniec
Z ust wypadła garść słów...
Twarz zarysowana nożem.
Usta otarł płatkiem róż...
Biel zgasiła zorza.
Zgasły telewizory.
Przestali bić jej nagie ciało...
I ciosać bezlitośnie.
Nie przestawaj, nie przestawaj!
Zawisł lęk rozkoszy.
Nagły wiatr
i koniec...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz